ZUZER-01

Idź do spisu treści

Menu główne

Moja Historia

 

Nasza Historia
Spisana przez Sylwię i Waldka

 
 

2 luty 2005 roku – (30 tydzień ciąży) to dzień który zapamiętamy do końca naszych dni.

W ułamku sekundy wszystkie marzenia przyszłych rodziców po prostu zniknęły.

Kontrolne USG i słowa lekarza „ma Pani bardzo chore dziecko”, a potem strzępki słów
„…znaczne wodogłowie, …rozszczep kręgosłupa, … nie stwierdzono struktur móżdżku
(płyn mózgowo-rdzeniowy przysłaniał obraz),
… że nie ma żadnych szans na przeżycie, że może godzinę…, że jest mu przykro”. I pustka…cisza...
Nastał czas oczekiwania...
Myśli o których chcemy zapomnieć...
I te słowa pisane nocami, dla naszej dziewczynki...
Nastał poranek 25 lutego 2005 roku. Na sali porodowej lekarze chyba wszystkich możliwych specjalizacji i my zagubieni i wystraszeni, że nie zdążymy się pożegnać, ochrzcić, przytulić...
I stał się cud! O godzinie 9.05 w mroźny ale słoneczny poranek usłyszałam słowa „Ma Pani córkę. Żyje!” i przyszła na świat Zuzanna Katarzyna Kunca. Lekarze byli tak zaskoczeni, że zapomnieli mi jej pokazać. Od tej chwili wiedziałam, że wszystko będzie dobrze i czeka nas wiele chwil radości ale i ciężkiej pracy - za ten dar codziennie dziękujemy Bogu!
Zuzia w pierwszej dobie życia przeszła bardzo poważną, skomplikowaną, 6-godzinną operacje. Dwa zespoły lekarzy walczyło o życie i zdrowie Małej Zuzi. Podczas operacji wstawiono zastawkę do główki oraz zamknięto przepuklinę oponowo-rdzeniową.
Po upływie dwóch tygodni ciśnienie śródczaszkowe zaczęło narastać. Szybka decyzja lekarzy – wymieniamy zastawkę.
I znowu strach i lęk o maleńką istotkę, ważącą niecałe 2,6 kg - niecałe 3 torebki cukru...
25 marca 2005 roku. Wracamy do domu!!!
Zuzia rośnie, przybiera na wadze, ćwiczy dzielnie.
Dopiero teraz mamy czas na kupowanie wózka, łóżeczka, śpioszki, grzechotki...
Radość z tych zakupów pamiętamy do dzisiaj!!!
W czerwcu 2005 znowu trafiamy na oddział. Coś się dzieje, obserwujemy
"efekt zachodzącego słońca". To tylko zapchany dren. Czarodziejskie ręce lekarzy wymieniają dren i po strachu!
Pomimo złożonej wady tylnej jamy czaszki w postaci atrofii lewej półkuli móżdżku, hipoplazji robaka (problemy z równowagą) i prawej półkuli móżdżku oraz pnia mózgu, pęcherza neurogennego (cewnikowanie) oraz dużych niedowładów kończyn dolnych, córeczka rozwija się bardzo dobrze.
W wieku 2,5 lat czytała proste słowa. Na dzień dzisiejszy zna cały alfabet, miesiące, dni tygodnia.
Liczy do 30 po polsku, po angielsku do 10. A to tylko niektóre z jej zdolności.
Jesteśmy z niej bardzo dumni!

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego